Mogilska 121/40 - Podsumowanie roku 2025

-

Kolejno: pozycja, liczba punktów, liczba tygodni, najwyższe miejsce, wykonawca i tytuł 

01.    412.    15.    01.    Stereolab - Transmuted Matter
02.    406.    14.    01.    Feu! Chatterton - Allons voir
03.    400.    14.    02.    Pulp - Spike Island
04.    399.    16.    01.    Alexandra Savior - Unforgivable
05.    397.    13.    01.    Andrea Laszlo de Simone - La notte
06.    394.    14.    01.    Allie X - Is Anybody Out There?
07.    393.    15.    07.    DARKSIDE - S.N.C
08.    388.    11.    01.    The Last Dinner Party - Second Best
09.    382.    13.    01.    Juniore - Amour fou
10.    380.    14.    01.    Viagra Boys - Uno II

11.    377.    12.    01.    Baxter Dury - Hapsburg
12.    374.    13.    01.    JADE - Unconditional
13.    372.    13.    02.    Ménades - Good Partner
14.    371.    12.    01.    Confidence Man & JADE - Gossip
15.    360.    14.    01.    Stereolab - Melodie Is a Wound
16.    360.    14.    02.    The Moonlandingz - The Sign of a Man
17.    356.    13.    02.    Smerz - Roll the Dice
18.    355.    12.    01.    Doves - Cold Dreaming
19.    349.    14.    01.    The Last Dinner Party - This Is the Killer Speaking
20.    349.    14.    01.    Wolf Alice - White Horse

21.    347.    14.    03.    Três Tristes Tigres - Água
22.    347.    13.    01.    Sparks - Do Things My Own Way
23.    344.    13.    06.    Saint Etienne & Confidence Man - Brand New Me
24.    341.    13.    03.    Sparks - Drowned in the Sea of Tears
25.    339.    15.    02.    Hatchie - Lose It Again
26.    338.    12.    02.    Julia Mestre - Maravilhosamente bem
27.    336.    12.    02.    Smerz - You Got Time and I Got Money
28.    335.    13.    01.    Heartworms - Extraordinary Wings
29.    335.    13.    04.    David Byrne - The Avant Garde
30.    335.    12.    03.    Suede - Dancing with the Europeans

31.    333.    15.    06.    La Reste - Life
32.    332.    14.    03.    mclusky - The Digger You Deep
33.    332.    12.    02.    Julia Mestre - Vampira
34.    331.    12.    05.    The Divine Comedy - Rainy Sunday Afternoon
35.    330.    14.    01.    Gorillaz - The Happy Dictator (feat. Sparks)
36.    326.    11.    01.    Magdalena Bay - Cry for Me
37.    324.    11.    06.    Elbow - This Picture
38.    323.    13.    03.    Pulp - Tina
39.    322.    10.    03.    Magdalena Bay - Human Happens
40.    319.    14.    05.    FKA twigs - Perfectly

W przypadku jednakowej liczby punktów o ostatecznej kolejności decydują:

1. większa liczba tygodni na liście
2. najwyższe osiągnięte miejsce
3. dłuższy staż na najwyższej osiągniętej pozycji

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Saint Etienne - Glad

-
Saint Etienne ponownie robią muzykę rozrywkową – i to jest bardzo dobra wiadomość. W ostatnich latach odwróceniu uległ kojarzący się z trio parytet komponowania. Wielkomiejski, kawiarniany pop, który dotychczas dyskretnie podpierał się na barkach retro sampli, ustąpił miejsca ambientowym eskapadom, oplecionym dźwiękami otoczenia i szczątkowymi wokalami. W efekcie eksperymenty z dwóch poprzednich płyt – chociaż z grubsza docenione przez krytyków i fanów – zacumowały zespół w porcie, który pozostaje dla mojej percepcji nie do końca dostępny. Nie dlatego, że nie lubię takiej muzyki, lecz przez wzgląd na kontekst – Saint Etienne to nie są pół-awangardowi minimaliści. W takich okolicznościach tym szerzej otwieram ramiona, witając na majowej playliście „ Glad ” . Odpowiedzialny za produkcję Tom Rowlands z The Chemical Brothers mógłby sugerować odbicie w stronę wyszlifowanego grania parkietowego, jednak tutaj czeka na wszystkich ekspertów pewna niespodzianka. Nowy singiel to racze...
Czytaj więcej

Wolf Alice - Bloom Baby Bloom

-
Podczas gdy w wielkanocnym koszyczku od Wolf Alice każdy znajdował swoją pisankę, ja dumałem nad skalą dobrowolnego zaciągu w służbie kampanii na rzecz ich predestynacji. Oczywiście dekadę temu Wielka Brytania miała wszelkie powody, żeby alarmować o kondycji rodzimej muzyki rockowej jako ginącym gatunku. Sam wypatrywałem następców post-britpopowych kapel, które zdążyły już okrzepnąć i jak jeden mąż kończyły swoje świeże podboje w drugiej setce brytyjskiej listy singli. Na uroki Wolf Alice byłem jednak odporny i nie przekonywało mnie nawet używanie w utworach cytatów z Makbeta. Jeżeli już, to gdybym mocniej się skupił, mógłbym rzeczywiście wyciągnąć więcej z ich pierwszych dwóch płyt  – zagranych z pewnym nerwem i pamiętających o dobrych tradycjach brytyjskiej sceny indie początku lat 90. Natomiast  „ Blue Weekend ” , czyli ten krążek, który wszyscy pokochali miłością bezwarunkową, nie pytając mnie nawet o zdanie, odbieram jednoznacznie  – jako wysokobudżetową szafę gr...
Czytaj więcej

Pulp - Got to Have Love

-
„ More ” to nie będzie żaden monolit. Formuła zakładająca, że każde z nagrań stanowi może nie samotną, ale jednak wyspę, z której na najbliższą jest mniej więcej tak samo daleko jak z „ His 'N' Hers ” na „ Different Class ” czy z tej drugiej na „ This Is Hardcore ” , to ewidentnie scenariusz bazowy. O tym się wprost mówi i tym już pachnie powietrze. „ Got to Have Love ” jest w tym układzie katalizatorem wspomnień z okresu, kiedy Pulp wiedzieli już jak czynić magię. Ich britpopowa perspektywa wykraczała daleko poza komponowanie piosenek ze zmodyfikowanych pomysłów wziętych od The Beatles czy The Stone Roses. Byli niedoścignieni w socjologi, a burzliwe i zignorowane przez media początki kariery uelastyczniły ich styl. Zespół zawsze wyraźnie ściągało również na taneczny parkiet, co dobitnie ukazał podszyty kwaśnym disco krążek „ His 'N' Hers ” oraz kilka wcześniejszych singli. „ Got to Have Love ” ląduje właśnie gdzieś na tej wysokości, wybuchając raz po raz w gorącz...
Czytaj więcej